Cześć!
Wreszcie weekend. Dziś jak tylko wróciłam do domu, poszłam spać. Jestem strasznie zmęczona tym wczesnym wstawaniem. Ale jeszcze miesiąc!
Ostatnio ktoś poprosił mnie, żebym wspomniała o moim aparacie, oczywiście tym na zęby;) to było tak...
Nie spodziewałam się kompletnie, że w ogóle go będę miała. Ale ucieszyłam się bardzo! Był to koniec maja, chyba 2009 roku. Zmieniłam wtedy też fryzurę, a dokładniej to obcięłam włosy na krótko. Taka mała zmiana :) Samo założenie nic nie bolało, ale pod wieczór i przez następny tydzień nie mogłam powstrzymać bólu. Nic nie można było połykać, a co powiedzieć gryźć. Nawet głupich czipsów! Nic. Kompletnie. Tylko lody i jogurty.
Z każdą wizytą po podkręcaniu bolało przez dzień, góra dwa. Najfajniejsze w tym wszystkim było zmienianie gumek (ligaturek). Mimo, że miałam zawsze duży wybór, trzymałam się ulubionych kolorów, czyli różnych odcieni niebieskiego, granatowego. Kiedyś zaszalałam i wzięłam różowo-czarne, ale to był głupi pomysł bo niefajnie wyglądało i musiałam chodzić z nimi przez kolejne 1,5 miesiąca aż do następnej wizyty :) innym razem wzięłam fioletowe, a jeszcze innym różowe. Zawsze brałam rażące i żywe kolory, bo takie najfajniej wyglądają. Wiele kolorów nie miałam, ale wolałabym ich nie mieć, bo nie każdy wygląda dobrze.
Co tu dużo pisać... Jestem bardzo zadowolona z efektów, mimo bolów i narzekań. Mam nadzieję, że w te wakacje już mi zdejmą!
Wreszcie weekend. Dziś jak tylko wróciłam do domu, poszłam spać. Jestem strasznie zmęczona tym wczesnym wstawaniem. Ale jeszcze miesiąc!
Ostatnio ktoś poprosił mnie, żebym wspomniała o moim aparacie, oczywiście tym na zęby;) to było tak...
Nie spodziewałam się kompletnie, że w ogóle go będę miała. Ale ucieszyłam się bardzo! Był to koniec maja, chyba 2009 roku. Zmieniłam wtedy też fryzurę, a dokładniej to obcięłam włosy na krótko. Taka mała zmiana :) Samo założenie nic nie bolało, ale pod wieczór i przez następny tydzień nie mogłam powstrzymać bólu. Nic nie można było połykać, a co powiedzieć gryźć. Nawet głupich czipsów! Nic. Kompletnie. Tylko lody i jogurty.
Z każdą wizytą po podkręcaniu bolało przez dzień, góra dwa. Najfajniejsze w tym wszystkim było zmienianie gumek (ligaturek). Mimo, że miałam zawsze duży wybór, trzymałam się ulubionych kolorów, czyli różnych odcieni niebieskiego, granatowego. Kiedyś zaszalałam i wzięłam różowo-czarne, ale to był głupi pomysł bo niefajnie wyglądało i musiałam chodzić z nimi przez kolejne 1,5 miesiąca aż do następnej wizyty :) innym razem wzięłam fioletowe, a jeszcze innym różowe. Zawsze brałam rażące i żywe kolory, bo takie najfajniej wyglądają. Wiele kolorów nie miałam, ale wolałabym ich nie mieć, bo nie każdy wygląda dobrze.
Co tu dużo pisać... Jestem bardzo zadowolona z efektów, mimo bolów i narzekań. Mam nadzieję, że w te wakacje już mi zdejmą!
sierpień 2010
czerwiec 2011
sierpień 2011
kwiecień 2012
A teraz znów mam mocno niebieskie :) Lecę spać! Dobranoc!
kurcze trochę tęsknie za moim aparatem :)
OdpowiedzUsuńale słodkie te zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńaparacik hmm ale potem bedziesz miec piękne zeby takie rowne moja kolezanka nosila tak sie jej wszytkie wyrownały ,ze nie do-poznania :) pozdraiwam ;*
OdpowiedzUsuńOj ale chyba nie chciałabyś się pocić na maturach :D
OdpowiedzUsuńząbki<33
Kiedyś bardzo chciałam mieć aparat w sumie teraz też mogłabym mieć ;D Ten niebieski ładny ! ;D
OdpowiedzUsuńTeż nosiłam aparat przez caaałe gimnazjum xD pamiętam jak się wkurzałam, kiedy odklejały mi się zamki np przy jedzeniu czegoś twardego :p
OdpowiedzUsuńmarzę o aparacie :D
OdpowiedzUsuńpięknie się uśmiechasz;D i do twarzy ci w aparacie:)
OdpowiedzUsuńkocham aparaty !
OdpowiedzUsuńale jesteś pocieszna na tych zdjęciach i zostaw u mnie adres maila w konkursie na butki i zapraszam na nowy post będzie mi prze miło ♡
OdpowiedzUsuńJa może będę mieć. Nwm czy chce, no bo każdy straszy bólem zębów ;<
OdpowiedzUsuńo mój kolega jak miał aparat zawsze się mnie pytał na jaki kolor ma gumki zmienić :) fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny n niebieski ;) zapraszam do mnie. ;p
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądasz w aparaciku ; D
OdpowiedzUsuńzapraszam ;*
Aparacik na zębach to fajna sprawa, ale ból wiążący się z nim jest potworny, więc chyba bym nie chciała mieć. ;d hihi
OdpowiedzUsuńPoza tym, Ładnie wygląda. :)
ja na pewno brałabym różowe i fioletowe:D
OdpowiedzUsuńkurcze, te zdjęcia są genialne, śliczna jesteś;)
dobrze, że ja nie musiałam go nosić :D mi starczył zdejmowany, ale nosiłam go od 4 klasy do prawie 2 gimnazjum :)
OdpowiedzUsuńfajnie z nim wyglądasz ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam . dodajemy ??
karmeloveciasteczko.blogspot.com
Ja też nosiłam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto wybierałam kolorowe gumki :D
jakaś ty ślicznaaa (; !
OdpowiedzUsuńzdjęcia genialne :D
akurat w aparacie najfajniejsze są kolorki gumek :D Najżywsze i rażące kolory najlpesze :D
szkoda tylko,że boli ;( masz nap[rawdę świetnego bloga,bardzo mi się podoba (;
dodaję do obserwowanych!(;
Kochana ale masz piękne równe ząbki! żałuję, że ja takiego nie miałam!bardzo fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńA keidy Ci zdejmują aparat? :)
OdpowiedzUsuńNosiłam aparat rok, jednak miałam go założonego kiedy jeszcze rosłam i kiedy mi go ściągnęli, zęby wróciły na swoje miejsce i możliwe, że będę mieć znowu ;)
OdpowiedzUsuńNic sie nie stalo ;d ja wlasnie zabieram sie na pojscie tam ale nigdy mi nie jest po drodze.. ale jak bede miala przyplyw gotowki to nie ma bata ;d idę od razu ;d
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiam nad aparatem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
OdpowiedzUsuńJakie miałaś w kwietniu gumki? :) Ja zazwyczaj wybieram perłowe, a w czwartek mam wizytę i chcę ''zaszaleć'' :)
OdpowiedzUsuńOjejku, mażę o podobnym aparacie ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci i to mega.
Chciałabym cię również zaprosić do przeczytania mojego nowego posta na blogu, znalazłam niezły sposób, na darmowe próbki kosmetyków ;)
aparat nie odbiera Ci urody, jest ładnie :D dobrze, że trafiłam na tego bloga, na pewno będę zaglądać częściej:D +wbij do mnie, zaobserwuj mnie jeśli spodoba Ci się mój blog :D
OdpowiedzUsuńPiękny uśmiech! ♥
OdpowiedzUsuńniezła metamorfoza ;) ja na szczęście nie musiałam nosić aparatu
OdpowiedzUsuń1 beznadziejne :0 troche jak jakiś ... wyszłaś
OdpowiedzUsuńno... jak?
Usuńnajwazniejsze, zeby miec proste zabki :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie słyszałam, że aparat boli;/ cieszę się, że nigdy go nie miałam;) ale chociaż trzeba się pomęczyć to potem są ładne ząbki;)
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam, że boli, no ale efekt murowany później prawda?:) Myślę, że warto trochę pocierpieć i nawet Ci go zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńpodobno aparat nie boli, to zależy od osób które mówią na ten temat. Też nigdy nie mialam i nie mogę się wypowiedzieć na ten temat ;d
OdpowiedzUsuńco do bloga bardzo fajny, zamierzam tu częściej wpadać.
Tak więc OBSERWUJĘ..
Zapraszam do mnie.
ślicznie.!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;
http://zaainspirowanaa.blogspot.com/
śliczny uśmiech:)
OdpowiedzUsuńząbki już ci się robią ładnie proste ;D
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
nie oszukuj, doskonale pamiętam jak pisałaś że nie chcesz aparatu i wgle ...
OdpowiedzUsuń?
Usuńurocze zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miałam kiedyś aparat ale zdejmowany :)
OdpowiedzUsuńRytę wybrałam :D
OdpowiedzUsuńTeż chciałam mieć aparat, ale jakoś nie wyszło :/
OdpowiedzUsuńBoszzee ! jak mi sie podobają aparaty na zębach ! sama nie mogę sie doczekac kiedy w końcu będe miała swój :)
OdpowiedzUsuńJest też tak, że nie każdemu pasuje, natomiast Ty wyglądasz przeuroczo :) a potem jakie będą sliczne ząbki , jak marzenie :)
Pozdrawiam cieplutko + dodaje do obserwowanych
http://kajulekk.blogspot.co.uk/
też nosiłam aparat i uwielbialam zmieniać kolor gumek :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie u mnie nowa notka :) zachecam do polubienia strony na facebooku :)
Śliczne ząbki, aparacik robi swoje! Coś o tym wiem, nosiłam dwa lata ;)
OdpowiedzUsuń